Wersje językowe
Artykuły
Rekwizyty imienne placówek pocztowych Białołęka Dworska i Warszawa 98 Białołęka Dworska z lat 1951-1962

Tadeusz Wincewicz

Rekwizyty imienne placówek pocztowych Białołęka Dworska i Warszawa 98 Białołęka Dworska z lat 1951-1962

Agencja pocztowo-telekomunikacyjna Białołęka Dworska uruchomiona została 1.04.1949 r., co odnotowane zostało w „Dodatku nr 2 do spisu urzędów, agencyj i pośrednictw pocztowo-telekomunikacyjnych [z 1948 r.]” w dziale „Nowouruchomione placówki pocztowe-telekomunikacyjne w okresie od 1 IV do 30 VI 1949 r.”.

Nie katalogowane usterki nadruków drugiego wydania prowizorycznego tzw. lubelskiego.

Stanisław Ożóg

Nie katalogowane usterki nadruków drugiego wydania prowizorycznego tzw. lubelskiego.

Po zakończeniu pierwszej wojny światowej w latach 1918-1919 nie było jeszcze przygotowanych projektów polskich znaczków pocztowych. W związku z tym, postanowiono by do czasu zaopatrzenia Poczty Polskiej w rodzime znaczki pocztowe używać walorów byłych okupantów. 

 

 

Kryptoznaczek, czyli co?

 

Kryptoznaczek, czyli co?

 

Poczta Polska (PP) wystartowała w październiku 2022 r. z projektem emisji pierwszego w Polsce Kryptoznaczka (KZ) „Polska w kosmosie”. Projekt zakładał emisję czterech tradycyjnych znaczków z tokenem NFT (Kategoria 1-4) oraz tokena NFT (Kategoria 5). Walory trafiły do sprzedaży 7 lutego 2023 r. i są dostępne do kupienia na stronie projektu, w internetowym sklepie filatelistycznym PP oraz wybranych placówkach pocztowych. Token NFT (Kategoria 5) jest dostępny do kupienia tylko na stronie projektu.

 

W 100. rocznicę Czesława Słani 0
W 100. rocznicę Czesława Słani

Janusz Milewski

W 100. rocznicę Czesława Słani

 

Rok 2021 został ogłoszony przez Zarząd Główny Polskiego Związku Filatelistów „Rokiem Czesława Słani”. I jest to, ze wszech miar, właściwa inicjatywa, która może przyczynić się do szerokiego upowszechnienia sylwetki i twórczości artystycznej Artysty w dziedzinie znaczków pocztowych i nie tylko. To my, filateliści, jesteśmy powołani, przez nasze zainteresowania kolekcjonerskie, do szerzenia i upamiętniania dorobku Czesława Słani jako rytownika znaczków pocztowych wydanych przez 31 zarządów pocztowych na świecie. A z tą wiedzą bywa różnie1. Czesław Słania jest dziś ikoną współczesnego artystycznego rytu znaczków pocztowych. Był mistrzem w swym zawodzie rytownika, a do uznania i światowej sławy doszedł poza granicami naszego kraju. A wszystko zaczęło się w Polsce.

Czesław Słania urodził się 22 października 1921 roku w Czeladzi (Zagłębie Dąbrowskie) jako syn Ignacego (1888-1953) i Józefy z domu Piorun (1897-1993). Ojciec pracował wówczas jako górnik w kopalni „Czeladź”. Gdy Czesław miał 6 lat rodzina przeniosła się do rodzinnej miejscowości jego matki – wsi Osmolice na Lubelszczyźnie. Ta miejscowość odegrała ważną rolę w życiu artysty, który traktował ją zawsze jak swoją małą ojczyznę, do której chętnie wracał. Do dzisiaj istnieje dom, w którym wówczas mieszkali. Niewiele wiadomo o szczegółach dzieciństwa Czesława, ale już od najmłodszych lat zdradzał wielkie zdolności do rysowania. Jak sam mówił „…lubiłem rysować już od dzieciństwa. Mając 6-7 lat portretowałem – podobno udanie – twarze rodziny, znajomych. Rysunkowi byłem wierny przez całą młodość i później, już na studiach w krakowskiej ASP…”2. Potrafił w swych rysunkach oddawać rzeczywistość z dokładnością fotografii. W szkole miał zawsze pełno zamówień na rysunki dla kolegów – oni dostawali piątki, a jemu często wlepiano dwóje, bo nie mógł zdążyć z wykonaniem swojej pracy. Jako kilkunastoletni chłopak zgubił swoją legitymację szkolną. Niewiele myśląc wykonał jej… rysunkowy duplikat i podrobił na niej podpis dyrektora. Tę legitymację, niestety, również zgubił. Po pewnym czasie został wezwany do dyrektorskiego gabinetu, w którym na stole leżały obie zagubione legitymacje. W konsekwencji został na rok wyrzucony ze szkoły z dyrektorskim komentarzem, że albo będzie wielkim człowiekiem, albo skończy w więzieniu3. W Osmolicach ukończył w 1934 roku sześcioklasową szkołę powszechną i zaczął uczęszczać do gimnazjum w Lublinie. Dalszą edukację przerwał wybuch wojny. W latach 1939-1941 pracował w młynie „Osmolice” jako buchalter. Na wiosnę 1940 roku zapadł na silne przeziębienie, które szybko przerodziło się w gruźlicę. Choroba ta dawała się we znaki Artyście przez całe życie. W październiku 1942 roku wstąpił w Lublinie do Polskiej Partii Robotniczej, a w listopadzie tego samego roku na skutek denucjacji ze strony żydowskiego kolegi, obawiającego się o swoje życie, Henryka Zukermana, został aresztowany przez Niemców. Okupanci w ten sposób dowiedzieli się, że Słania współpracował z podziemną organizacją Armii Ludowej. Jego matka Józefa (znana w Osmolicach i okolicy akuszerka) natychmiast podjęła działania, by uwolnić syna z niemieckiego więzienia, gdzie czekało go rozstrzelanie. Udało się to dzięki pomocy żony miejscowego hrabiego, Tadeusza Brezy, znanego pisarza i dyplomaty. Wpłacona łapówka przez żonę pisarza pozwoliła Słani wyjść na wolność4. Na wiosnę 1944 roku wstąpił w szeregi Armii Ludowej, gdzie przyjął pseudonim „Żuk”. Jego działalność w tajnym ruchu oporu polegała przede wszystkim na przygotowywaniu nowych lub przerabianiu autentycznych niemieckich dokumentów. Służyły one później Polakom m.in. jako karty pracy, karty meldunkowe czy dokumenty potwierdzające tożsamość. Jego wyjątkowe umiejętności powodowały, że był dla organizacji bezcenny. We wrześniu 1944 roku został sekretarzem Powiatowego Komitetu Polskiej Partii Robotniczej w Lublinie. Po wyzwoleniu Lubelszczyzny wstąpił w szeregi II Armii Wojska Polskiego. Po ukończeniu Centralnej Szkoły Oficerów Polityczno-Wychowawczych w Lublinie otrzymał nominację na podporucznika i został powołany do Głównego Zarządu Polityczno-Wychowawczego, gdzie skierowano go do Tajnej Kancelarii. W lutym 1945 roku skierowano go do pracy w Urzędzie Wojewódzkim Śląsko-Dąbrowskim, gdzie został oddany do dyspozycji generała Aleksandra Zawadzkiego w Katowicach. Pracował na stanowisku zastępcy dowódcy Komendy. W tym też czasie zdał tzw. małą maturę. Problemy ze zdrowiem, spowodowały, że został zwolniony z wojska w październiku 1945 roku.

Jako zdemobilizowany podporucznik miał stać się osadnikiem wojskowym na Ziemiach Odzyskanych. Otrzymał przydział na gospodarstwo rolne o powierzchni 8 ha wraz z młynem we wsi Pisarzowice koło Lubania. Przyjechał z Krakowa pociągiem i wysiadł na dworcu w Jeleniej Górze, gdzie zobaczył piękne miasto, bez zniszczeń, położone w uroczym otoczeniu Karkonoszy, których szczyty majaczyły w oddali. W wyjątkowo czystym mieście było jeszcze mało Polaków. Bardzo mu się to miasto spodobało, ale musiał jechać dalej5. Jednak nie chciał zostać rolnikiem. Szybko wrócił do Krakowa, gdzie w latach 1945-1946 kontynuował naukę w liceum J.F. Joteyki i zdał maturę. W 1946 roku zdał egzaminy i został przyjęty na studia w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (późniejszej Akademii Sztuk Plastycznych) w Krakowie. Miał problemy z dostaniem się na studia, bo uważano, że nie jest najlepszym materiałem na przyszłego artystę. Dzięki wstawiennictwu prof. Witolda Chomicza, świetnego grafika i malarza, został jednak na studia przyjęty. Studiował na Wydziale Poligrafii tej uczelni. Udzielał się w AZWM „Życie”, którego został przewodniczącym. Po zjednoczeniu PPR i PPS w 1948 roku wstąpił do PZPR przy Komitecie Miejskim w Krakowie.

 

  

 

W trakcie studiów Słania podejmował różne prace artystyczne. Zajmował się małymi formami graficznymi, wykonywał portrety, sporadycznie plakaty, a także ilustracje książkowe, m.in. wykonał tablice anatomiczne, szkice i wykresy do akademickiego podręcznika „Anatomia człowieka” autorstwa prof. Tadeusza Rogalskiego. To ostatnie zmusiło naszego bohatera do częstego przebywania w prosektorium, bo rysunki do tego dzieła wykonywał na podstawie ludzkich zwłok po sekcjach dokonanych przez patologów. A tak niewiele brakowało, aby Czesław Słana został… leśnikiem! Tak o tym opowiadał po latach w wywiadzie: „Przyznam się jednak, iż niewiele brakowało, a dziś byłbym …. emerytowanym leśnikiem; żyłbym w zgodzie z naturą, podziwiałbym przyrodę …. Tak, tak po I roku wymyśliłem sobie przenieść się na leśnictwo: powietrze czyste, drzewa szumią, z dala od ludzi. Poszedłem na Akademię po papiery. W dziekanacie spotkałem profesora Chomicza: „Co pan robi?” Odbieram papiery, postanowiłem przenieść się na leśnictwo. „Mowy nie ma – krzyknął profesor – takich leśników są tysiące! Taki talent, takie zdolności!”. Koniec końców stanęło na tym, że poczekam rok, jeśli nie zmienię zdania, profesor da mi spokój. Widzi pani, jak to życiem człowieka rządzi przypadek, gdybym przyszedł 5 minut później, dziś może rozmawialibyśmy o czymś zupełnie innym.”6. Jeszcze przed rozpoczęciem studiów Słania podjął pracę w Drukarni Narodowej – filii Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych III w Krakowie. Już wtedy poznał technikę rytowania w płytach miedzianych. W latach 1947-1949 studiował technikę miedziorytniczą pod kierunkiem prof. J. Karolaka. Niewiele później został przyjęty na stanowisko praktykanta rytownika w łódzkiej filii PWPW. W 1950 roku przeniósł się do Warszawy, gdzie został zaangażowany w PWPW jako praktykant rytownik. Po czternastu miesiącach praktyki pod okiem rytownika Mariana Romualda Polaka (1887-1966) ukończył w 1951 roku naukę zawodu wykonując m.in. portrety Grottgera, Kopernika i Stalina. Wyrytował również portret generała Jarosława Dąbrowskiego (choć faktycznie kompozytora i pianisty Henryka Dąbrowskiego) na znaczku, który ukazał się 24 marca 1951 r. Właśnie wówczas nazwisko Słani pierwszy raz pojawiło się na znaczku pocztowym. Pogodzenie pracy w PWPW ze studiami w Krakowie było trudne i spowodowało opóźnienie w terminowym ukończeniu wyższej uczelni przez artystę. Stało się to dopiero 25 marca 1953 roku, ale dyplom uzyskał wraz z nagrodą Summa cum laude (z najwyższą pochwałą). Jako pracę dyplomową wykonał miniaturowy staloryt centralnej sceny obrazu „Bitwa pod Grunwaldem” Jana Matejki. Oryginał obrazu ma wymiary 423 x 987 cm, a odbitka stalorytu to 47 x 28 mm. Praca ta to majstersztyk sztuki rytowniczej, o której biograf artysty napisał „(…)dzieło to, powstałe w formie znaczka pocztowego, o takim nasyceniu szczegółami, w takiej wielkości i z takim pietyzmem wykonane przez nieledwie co początkującego rytownika, należy do wyjątkowych. Dość przypomnieć, że oblicza występujących w sztychu postaci mieszczą się w jednym milimetrze, co daje wyobrażenie o skali trudności, z jaką zmagał się młody Artysta podczas swojej pracy. Nadto, twarze zbrojnych dokładnie odzwierciedlają ich stan emocjonalny, a nie tylko imitują bycie na scenie wydarzeń. To również zasługuje na wielki podziw.”7 Wcześniej Słania otrzymał ze strony Poczty Polskiej obietnicę, że ta jego praca zostanie wydana w formie znaczka pocztowego, ale, z niewiadomych powodów, nigdy do tego nie doszło. Rytownik prawdopodobnie wykonał własnoręcznie ok. 200 sztuk odbitek tej pracy w formie ząbkowanej (sam wykonał ich perforację) w różnych kolorach. Istnieją przesłanki do twierdzenia, że liczba tych odbitek jest większa i może wynosić ok. 240-250 sztuk. Prawdopodobnie dostęp do płyty sztycharskiej miały również inne osoby, niekoniecznie za zgodą artysty. Wszystko wskazuje na to, że ta płyta do tej pory znajduje się w kraju. Istnieją także odbitki dwukolorowe8. Winietki „Bitwy…” spotyka się użyte jako znaczki opłaty do ofrankowania przesyłek pocztowych. Pod koniec 1953 roku Cz. Słana rozpoczął pracę nad znacznie większym rytem tego samego fragmentu obrazu Jana Matejki. Siedział nad nią wieczorami, a ponieważ był twórcą sumiennym, rzetelnym i dokładnym to dokumentował wszystkie swoje czynności nad stalorytem w kratkowanym zeszycie. Z tych szczegółowych zapisków w tym swoistym kalendarium łatwo można dowiedzieć się, którego dnia i ile godzin poświęcił nad poszczególnymi postaciami, sytuacjami czy fragmentami krajobrazu. Najciekawsze jest zawsze poznanie drogi, jaką wędruje myśl artysty podczas tworzenia dzieła. Przybliżają do tego m.in. wstępne projekty, szkice, rysunki i studia postaci, części ciała czy elementów uzbrojenia tego, co ma znaleźć się tworzonej pracy9. Sztych ten o wymiarach 203x116 mm jest mistrzowską pracą Artysty obrazującą jego niezwykły talent, wirtuozerię i kunszt rytowniczy. Jest dziełem niepowtarzalnej urody, przenoszący oglądającego w samo centrum wielkiej bitwy. Pracę na większą „Bitwą pod Grunwaldem” zakończył w lutym 1956 roku. W PWPW Słania przepracował prawie jedenaście lat (od 1945 roku), a na stanowisku rytownika 6 lat. Prawdopodobnie zmieniająca się sytuacja polityczna w Polsce, jego przeszłość i działalność w Armii Ludowej i później w Kancelarii Tajnej, a także brak możliwości dalszego rozwoju artystycznego wpłynęły na decyzję Artysty o opuszczeniu Polski. Wypłynął na wycieczkę statkiem pasażerskim „Mazowsze” po Bałtyku i 26 sierpnia 1956 roku nie wrócił na pokład wycieczkowca pozostając w Szwecji. Do chwili opuszczenia kraju wykonał ryty 23 znaczków dla Poczty Polskiej.

Na obcej ziemi artysta rozpoczął zwykłe życie emigranta, jak tysiące innych Polaków, którzy decydowali się na taki krok. W zamiarach Słani Szwecja nie była dla niego krajem docelowym, bo miał w planach dotarcie do Kanady. Ale musiał podjął działania, aby przeżyć na obcej dla niego ziemi. Najpierw był objęty pomocą ze strony domu opieki społecznej. Klepał zwyczajną biedę, ale w miarę upływu czasu jego sytuacja poprawiała się – otrzymywał różne zlecenia. Podjął pracę jako rytownik i retuszer w pewnej firmie reklamowej. Dzięki wstawiennictwu rodaczki został zatrudniony w bufecie stołówkowym… Królewskiej Poczty Szwedzkiej, gdzie pracował jako pomywacz na zapleczu kuchni. Utrzymywał się także ze sprzedaży odbitek własnych prac oraz próbnych odbitek różnych druków, tak znaczków jak i banknotów, które udało mu się wywieźć z kraju. Nie załamał się. Podejmował też różne zlecenia artystyczne. Rytował m.in. znaczki opłat skarbowych , pocztowych, licencyjnych, drobne ilustracje, itp. To właśnie w tamtym okresie rozpoczął sztychowanie znaczkopodobnych stalorytniczych portretów gwiazd filmu, polityków czy gwiazd boksu. W ten sposób ćwiczył swoje umiejętności i jednocześnie udoskonalał swój warsztat sztycharski. Spokojnie poszukiwał różnych rozwiązań technicznych, zmagał się ze światłem i cieniem, próbował różnych farb pod względem koloru czy gęstości, tworzenia różnego tła dla przedstawianych postaci, prezentowania i rozróżniania karnacji skóry i włosów10. Los się do niego uśmiechnął i otrzymał zlecenie na dokończenie znaczkowego portretu Gustawa Frödinga, którego nie mógł ukończyć wówczas ciężko chory Sven Evert (1895-1959) – znakomity rytownik pracujący na rzecz Królewskiej Poczty Szwedzkiej. Przed swoją śmiercią w 1959 roku zdążył jeszcze polecić Słanię jako zdolnego i bardzo dobrego rytownika. W ten sposób od 1960 roku nasz artysta rozpoczął stałą współpracę z pocztą szwedzką. Bardzo szybko jego pocztowe prace sztycharskie zdobywają uznanie zwracając uwagę na umiejętności i talent Polaka. Jego rytownicza działalność pozwoliła mu na otrzymanie obywatelstwa szwedzkiego 25 lipca 1962 roku. Szybko też poczta duńska zaprosiła go do współpracy i od 1962 roku również dla tego państwa zaczął sztychować znaczki pocztowe. Dla Królestwa Dani wykonał 241 znaczków. W 1963 roku zarządy pocztowe Islandii i Grenlandii zaczęły współpracę ze Słanią i rozpoczęły u niego składać zamówienia na wykonanie rytów znaczków pocztowych. Do końca swej aktywności twórczej Słania wykonał dla Grenlandii 45 znaczków, a dla Islandii 18 sztychów pocztowych. W 1965 roku w Szwecji weszła do obiegu seria dwóch znaczków z portretem księcia Eugena (1865-1947), malarza i syna króla szwedzkiego Oskara II. Sztych portretu został przez Słanię wykonany techniką kropkową (której artysta nie lubił), ale należy on do jednej z najlepszych prac w karierze Artysty. Oryginał został wykonany przez Davida Tägtströma (1894-1981) węglem na kartonie o grubej fakturze, gdzie w miejsce kresek powstały drobne punkty, z których składa się portret. I Słania oddał w niezwykle wierny sposób odpowiedni klimat tego portretu. Tak świetne prace wykonane dla szwedzkiej poczty stały u podstaw nadania Artyście niezwykłego wyróżnienia – Król Szwecji Gustaw VI Adolf nadał mu w 1972 roku tytuł szlachecki Nadwornego Rytownika. Czesław Słania stał się w ten sposób drugim rytownikiem europejskim, po Ferdinandzie Schirnböcku (1859-1930), który w XX wieku został w ten sposób wyróżniony.

Niezwykłym i wybitnym dziełem sztycharskim Artysty był trzyznaczkowy blok wydany w 1991 roku z okazji 70. rocznicy urodzin… Czesława Słani . To niezwykłe uhonorowanie było rodzajem hołdu ze strony Królewskiej Poczty Szwedzkiej oddanego Artyście. W bloku sztycharz przedstawił fragment obrazu „Koronacja króla Gustawa” autorstwa Carla Gustawa Pilo (1771-1773), w którego centrum pokazana jest postać króla przyjmującego koronę królewską. Scena urzeka delikatnością rytu i ukazanym światłem obejmującym cztery postacie odgrywające główne role w tym ceremoniale. Artysta genialnie podkreślił doniosłość tej chwili, jej atmosferę, ukazał jakby jasną przyszłość z nowym królem. W bloku są również dwa znaczki z portretami króla w dwóch wielkościach. Dla Królewskiej Poczty Szwedzkiej wykonał łącznie 395 sztychów znaczków pocztowych. Mimo zleceń z różnych stron Artysta nadal wykonywał również znaczkopodobne ryty portretowe. Do nich należał portret matki Józefy, który wykonał na jej 66 urodziny. Ze sprzedaży tej pracy wspierał finansowo matkę w Polsce.

Uznanie, które zdobył w Skandynawii, zwróciły na niego uwagę władcy Księstwa Monaco Rainiera III i na jego zamówienie w 1972 roku wykonał serię portretów władców tego Księstwa na znaczkach pocztowych. Od tej pory datuje się również osobista znajomość Artysty z księciem, ale również z całą rodziną książęcą. Dla Monaco artysta wykonał łącznie 135 znaczków. Jego niezwykłe umiejętności, technika wykonania sztychów znaczkowych, pracowitość i systematyczność zostały dostrzeżone przez władze innych zarządów pocztowych i zaowocowały kolejnymi zamówieniami na wykonanie rytów znaczków. W 1974 roku rozpoczął współpracę z San Marino (wykonał łącznie 8 znaczków) i Irlandią (1 znaczek). Od 1975 roku datowała się współpraca z pocztą Wysp Owczych dla której wykonał 93 znaczki. Na uwagę zasługują szczególnie portrety poświęcone ludziom pióra (których było łącznie 10). Trzeba zgodzić się z opinią biografa artysty, że „portret poza oczywistym podobieństwem do przedstawianej w nim postaci poddany jest pewnym rygorom, polegającym m.in. na oddaniu w nim właściwych cech charakteru sportretowanej osoby, jej ciała, włosów, wreszcie pewnej atmosfery, którą tworzy wokół siebie. Portret wreszcie musi przekonywać, przemawiać swoją osobowością. Każda z tych cech winna być we właściwej proporcji wyartykułowana, albowiem w przeciwnym wypadku rozmijać się będzie z prawdą”11. I tego dokonał właśnie w prezentowanych tutaj znaczkach.
Od 1982 roku współpracował z pocztą Francji (4 znaczki) i Wielkiej Brytanii (25 znaczków) oraz USA (9 znaczków). Był również rytownikiem znaczków dla poczty Organizacji Narodów Zjednoczonych – od 1986 roku (łącznie 4 znaczki) i od 1987 roku – Jamajki (3 znaczki). W 1992 roku wykonał po jednym znaczku dla Litwy, Łotwy i Estonii, a od 1994 roku współpracował z pocztą Nowej Zelandii (1 znaczek), Australii (6 znaczków) i Wysp Alandzkich (3 znaczki). W kolejnym 1995 roku sztychował po jednym znaczku dla Niemiec i Tunezji. Podjął także w 1997 roku współpracę z pocztą Chin (2 znaczki), Singapuru (10 znaczków) i Szwajcarii (2 znaczki). Rok 1999 zaznaczył się wykonaniem jednego znaczka dla Belgii, a przełom tysiącleci – rok 2000 to współpraca z zarządem poczty Gibraltaru
(2 znaczki) i Watykanu (7 znaczków). Tak się złożyło, że artysta dla watykańskiej poczty wyrytował za życia papieża Jana Pawła II dwa jego portrety. Te świetne znaczki pokazały papieża w dwóch różnych momentach jego życia. W 2001 roku artysta wykonał 2 znaczki dla Wysp Marshalla, w 2002 sztychował 2 znaczki dla Tajlandii i w 2003 wykonał ryty 4 znaczków dla Hongkongu i 2 znaczki dla Hiszpanii. Poczta Polska ponownie nawiązała współpracę z Czesławem Słanią dopiero w 1993 roku. Wówczas wykonał ryt bloku „Legenda o Orle Białym” z okazji Światowej Wystawy Filatelistycznej w Poznaniu. Łącznie dla Poczty Polskiej wyrytował 40 znaczków pocztowych12.

Artysta w swojej działalności sztycharskiej zajmował się również wykonywaniem banknotów dla różnych krajów. Jego przygoda w tej sferze rozpoczęła się od wykonania rytu sceny z obrazu „Bitwa pod Ayacucho” autorstwa Martina Tovar y Tovara13 na banknocie wenezuelskim o nominale 10 bolivarów z 1981 roku. Bitwa z 9 grudnia 1824 roku miała kolosalne znaczenie dla Ameryki Łacińskiej, ponieważ zakończyła panowanie Hiszpanii na tym kontynencie, co pozwoliło na powstanie niepodległych republik południowoamerykańskich. Najciekawsze jest, że Słania przyjął zlecenie wykonania sceny z tego obrazu, ponieważ były na niej… konie, a one należały do jego ulubionych zwierząt. Od dzieciństwa był nimi zafascynowany, harmonią ruchu końskiego, siłą i kształtem. Pozostawał cały czas pod urokiem tego potężnego zwierzęcia. W swej sztycharskiej karierze wykonał ok. 40 znaczków z wizerunkami koni. Do tego wykazu należy dodać także 16 prywatnych sztychów koni, które zrealizował według rysunków Piotra Michałowskiego na przestrzeni lat 1975-2000. Świetnym znaczkiem w tej dziedzinie był wykonany ryt fragmentu obrazu Jana Matejki „Kościuszko pod Racławicami” wydany w 1954 roku dla upamiętnienia „160. rocznicy Powstania Kościuszkowskiego”. Ponownie objawił się w tym sztychu talent Artysty, który pokazał zminiaturyzowane konie w ruchu. Sztycharz bardzo chętnie podejmował się rytów trudnych, skomplikowanych projektów. Lubił takie wyzwania. I wykonywał je w sposób mistrzowski. To dlatego zrozumiała jest jego wypowiedź, gdy stanął przed matejkowskim obrazem w Muzeum Narodowym w Krakowie: „(…) ja to widzę od razu w kreskach i kropkach. Matejko nadaje się świetnie do przetworzenia na mój sposób. Każda kreska jest przecież jednakowa, ale poprzez pogrubienie oddaje się cały obraz”14.

Innym przykładem świetnej „końskiej” pracy sztycharskiej był blok duński wyemitowany w 1976 roku z okazji Międzynarodowej Wystawy Filatelistycznej „Hafnia76” w Kopenhadze. Sztychował obraz duńskiego malarza realistycznego Otto Bache (1839-1927) pt. „Stado koni przed karczmą” i praca Słani urzeka swoim artyzmem każdego oglądającego. Konie zostały pokazane w ruchu, podczas zabawy, reagujące na otaczających je ludzi. Nic dziwnego, że blok ten cieszył się oszałamiającą popularnością wśród zwiedzających. Słania rytował banknoty dla Argentyny, Belgii, Brazylii, Izraela, Kanady, Kazachstanu, Litwy, Portugalii i Wenezueli – łącznie 31 banknotów. Najczęściej był autorem rytów portretowych postaci mających znaleźć się na nich. Sam o tym mówił, że „…banknoty są interesujące, ale trudniejsze od znaczków. Trzeba pracować rzadszymi kreskami. Na znaczkach prawie zawsze są one gęstsze. Wtedy nie widać tak wyraźnie, co jest złe… Brazylijskie banknoty np. robiłem w Hotelu Lancaster w Rio. Zajęło mi to parę miesięcy, ale w Południowej Ameryce pracuje się dużo lepiej. Chodzi o światło. Ja nie mogę pracować przy lampie, muszę mieć dzienne światło. W Rio rytowałem banknoty między czwartą, a dziesiątą wieczorem, z wyjątkiem dni, gdy musiałem jechać do drukarni oddalonej od miasta o 80 km.”15.

Na uwagę zasługuje kanadyjski banknot o nominale 100 dolarów z emisji 2004 roku, w którym na przedniej stronie znajduje się portret Roberta Lairda Bordena16. Interesujące jest to, że Czesław Słania wykonał dwa sztychy portretu kanadyjskiego premiera, ale tylko jeden z nich uznał za dobry. W tym drugim, odrzuconym, marynarka była zbyt ciemna. Artysta wykonał również sztychy banknotowych portretów królowej Elżbiety II, Mahatmy Gandhiego oraz Siaka Stevensa (prezydenta Sierra Leone), które nie zostały wykorzystane przez emitentów. Sztycharz był również autorem świetnych rytów ukazujących niepowtarzalność otaczającej nas przyrody, piękno jej wytworów ożywionych i nieożywionych, z niezwykłą precyzją pokazywał jej uroki, malowniczość i niepowtarzalność. Miał w swoim dorobku świetne sztychy krajobrazów i pejzaży. Doskonale ujmował w nich horyzonty, skały, piany, chmury, lasy i ludzi i w ten sposób przemawiał do nas realizmem. W ten sposób ukazał potęgę rysunku, grę światłocienia, mistrzostwo rytowanej kreski, przejrzystość powietrza i kontrasty kolorów. Doskonałym tego przykładem jest staloryt z 1987 roku przedstawiający „Zachodnie wybrzeże Szwecji”, gdzie o skalisty brzeg rozbijają się wzburzone morskie fale, a powietrze jest przesycone wilgocią i niewidoczną mgiełką. Ten staloryt niewielkich rozmiarów (109x68 mm) w imponujący sposób obrazuje piękno otaczającej nas natury i urzeka niepowtarzalnym pięknem i świetnie pokazuje genialne umiejętności Artysty.

Ale najświetniejszymi jego pracami sztycharskimi pozostaną zapewne portrety, w których w całej okazałości objawiły się jego umiejętności i talent. To w nich widać „warsztat” artysty, składający się z doskonałej umiejętności operowania dostępnymi środkami wyrazu: kreskami, punktami i bielą podłoża jak i techniki rytowania, umiejętności posługiwania się rylcem. Tworzenie sztychu portretowego można przyrównać do tworzenia rzeźby w marmurze. Niewłaściwe uderzenie może zniweczyć cały trud i rzeźba nie spełni założonych wcześniej wymagań artysty. Podobnie jest z rytowaniem portretu. W portretach rysunkowych czy malarskich powstały błąd można szybko wyeliminować, naprawić czy poprawić. Podczas sztychowania wcześniej przyjęte założenia muszą być zrealizowane. Podjęcie decyzji o zmianie koncepcji w przypadku rytu zmusza sztycharza do wstrzymania pracy nad portretem i jej ponowne rozpoczęcie, ale już na nowej płycie. Stąd też w pracy artysty-rytownika konieczne jest wykonywanie rysunków studyjnych poszczególnych elementów portretowanej osoby: oka, nosa, szyi czy rąk. Artysta musi szczegółowo rozplanować położenie poszczególnych lag i szarfowań pokrywających portret, nadających właściwy kształt całej bryły. Również musi pamiętać i umieć przełożyć na kreski i kropki światłocień, którym chce otoczyć przedstawianą postać. Do świetnych i urodziwych prac artysty należy zaliczyć portrety księżnej Monaco Grace i jej córki Karoliny, które ukazały się w 1989 roku w formie bloku upamiętniającego 25 lat istnienia fundacji księżnej. W portrecie księżnej jej twarz ma niezwykle jasną karnację, ryt jest niezwykle delikatny, subtelnie cieniowany, co świetnie wydobywa urodę jej twarzy. Portet jej córki Karoliny jest równie wspaniale wykonany z tym, że Słania potrafił pokazać ciemniejszą karnację jej skóry. W ten sposób rytownik ujawnił swój emocjonalny stosunek do obu kobiet, ich porterty wykonywał w ogromnym napięciu, czynił wszystko, by te wizerunki oddawały rzeczywistość17. Wszak byli przecież zaprzyjaźnieni. Słania wykonał pięć sztychów portretowych godnych najwyższej uwagi. Przedstawiają one matkę artysty Józefę (1995), księcia Monaco Rainiera III (1996), następczynię tronu szwedzkiego Victorię (1997), papieża Jana Pawła II (1998) oraz kolejny autoportret (2001). Portert matki przedstawia twarz kobiety zmęczonej, pooranej bruzdami i zmarszczkami, z widocznymi starczymi plamkami, skóra jest cienka jak pergamin. Oczy są wprawdzie zmęczone, ale błyszczące, patrzące na obserwatora przenikliwie. Jej wzrok jest zdecydowany. Włosy cienkie, siwe, starannie zaczesane. Pod mocno pomarszczoną szyją bluzka spięta broszą w kształcie litery K, ozdobiona białą koronką. Portret przedstawia twarz kobiety z odciśniętym piętnem upływającego czasu. Można z niej odczytać troski i radości, odbiło się na niej jej całe życie. To przepiękny portret ukochanej przez Artystę matki.

Twórczość artystyczna Czesława Słani została zauważona i doceniona. Był wielokrotnie wyróżniany wysokimi odznaczeniami i nagrodami. Oprócz już wymienionych wyróżnień (nagroda Summa cum laude, tytuł szlachecki Nadwornego Rytownika Króla Szwecji, blok pocztowy upamiętniający jego 70. urodziny) otrzymał także Order Dannebroga nadany przez królową Danii Małgorzatę II (1973), Medal Ósmej Wielkości z Niebieską Wstęgą od króla Szwecji Karola XVI Gustawa (1984), Order św. Karola przyznany przez księcia Monaco Rainiera III(1984), wpis do Księgi Rekordów Guinnessa dla najbardziej wyprofilowanego rytownika znaczków pocztowych (1986), Srebrną Odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej” (1989), Srebrny Krzyż Zasługi przyznany przez prezydenta Lecha Wałęsę (1991), Nagrodę Kulturalną przyznaną przez Emigracyjny Instytut w Boras w Szwecji (1991), Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej przyznany przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego (1998), Tytuł Polaka Stulecia w Szwecji (1999), Order św. Grzegorza nadany przez papieża Jana Pawła II (2000), Złoty Medal Rowlanda Hilla nadany przez Pocztę Brytyjską (2002), Złoty Medal Philips Gold Award nadany przez Pocztę Brytyjską (2002), ponowny Tytuł Polaka Stulecia w Szwecji (2002),
tytuł Honorowego Członka Europejskiej Akademii Filatelistyki AEP w Paryżu (2003). Nie sposób wyliczyć tutaj wszystkich wyróżnień, którymi uhonorowano Artystę. Jednak trzeba dodać, że znaczki pocztowe przez niego zaprojektowane lub wykonane aż sześciokrotnie otrzymały tytuły najpiękniejszych znaczków świata, a w Szwecji w 20 plebiscytach ogłoszonych wśród czytelników jego znaczki aż 13-krotnie zostały uznane za najpiękniejsze znaczki pocztowe tego kraju18.

 

 

 

Rolę nie do przecenia w popularyzowaniu twórczości artystycznej Czesława Słani na całym świecie odgrywały takie wydarzenia jak promocje znaczków wprowadzanych do obiegu, wernisaże, wystawy filatelistyczne, pokazy, sesje popularno-naukowe czy wreszcie, najważniejsze, wystawy jego prac. Stały się one elementem budzenia i zaspokajania zainteresowania jego twórczością, pozwalały w oryginale zapoznać się z jego dorobkiem artystycznym, poznawać kręte drogi prowadzące do powstania poszczególnych miniaturowych sztychów, przybliżenia atmosfery i okoliczności ich tworzenia, poznania warsztatu artystycznego i technicznego stosowanego przez twórcę. Miały one tym większe znaczenie, że często sam Artysta chętnie w nich brał udział i cierpliwie podczas wernisażu odpowiadał na pytania zwiedzających, a potem długo podpisywał stosy swoich prac. A ustawiały się do niego długie kolejki (sam stałem w kilku takich kolejkach, cierpliwie czekając na chwilę spotkania z mistrzem stalorytu i uzyskania jego sygnatury). Prezentacje i wystawy prac Czesława Słani były organizowane na całym świecie w oparciu o kolekcje prywatne o różnym poziomie dokumentacyjnym, kolekcjonerskim i artystycznym. Nie sposób wymienić wszystkich zbiorów słaniologicznych i ich twórców w tym miejscu19. Niewątpliwie do największej kolekcji w skali świata należał zbiór pn. „Czesław Słania czarodziej rylca” utworzony przez szwedzkiego kolekcjonera polskiego pochodzenia Jerzego Krysiaka20. To on od początku lat osiemdziesiątych XX wieku odegrał wielką rolę w popularyzacji twórczości Czesława Słani na całym świecie. Do chwili obecnej odbyły się 84 wystawy, pokazy, prezentacje twórczości Artysty na podstawie różnych kolekcji. Do najważniejszych wystaw należały:

- wystawa w 1983 r. w Krakowie (Polska) pn. Grafika znaczków pocztowych Czesława Słani;
- wystawa w 1986 r. w Kopenhadze (Dania) pn. Frimaerker graverede af Czeslaw Slania;
- wystawa w 1989 r. na wyspie Mainau (RFN) pn. Czeslaw Slania livsverk;
- wystawa w 1991 r. we Wrocławiu (Polska) pt. Czesław Słania czarodziej rylca;
- wystawa w 1991 r. w Sztokholmie (Szwecja) pn. Mästergravören Czeslaw Slania
- wystawa w 1991 r. w Milwaukee (USA) pn. Cz.Slania.40 years philatelic engraving;
- wystawa w 1993 r. w Moskwie (Rosja) pn. Czeslaw Slania Exhibition;
- wystawa w 1994 r. w Jeleniej Górze (Polska) pn. Miniatury Czesława Słani;
- wystawa w 1994 r. w Lizbonie (Portugalia) pn. A arte na gravura;
- wystawa w 1995 r. w Helsingborg (Szwecja) pn. Hovgravör Czeslaw Slania;
- wystawa w 1996 r. we Wrocławiu (Polska) pt. Grafika Czesława Słani;
- wystawa w 1998 r. w Czeladzi (Polska) pn. Czesław Słania – Czeladź 98;
- wystawa w 1998 r. w Szczecinie (Polska) pt. Grafika Czesława Słani;
- wystawa w 1999 r. w Chicago (USA) pn. Czeslaw Slania Master of Engraving;
- wystawa w 1999 r. w Lublinie (Polska) pt. Grafiki Czesława Słani;
- wystawa w 1999 r. w Jeleniej Górze (Polska) pn. 1000 znaczków Czesława Słani;
- wystawa w 2000 r. w Sollentunie (Szwecja) pn. Czeslaw Slania livsverk;
- wystawa w 2000 r. w Melbourne (Australia) pn. Czeslaw Slania and his work;
- wystawa w 2001 r. w Warszawie (Polska) pt. Czesław Słania mistrz stalorytu;
- wystawa w 2001 r. w Jeleniej Górze (Polska) pn. Czesław Słania artysta grafik;
- wystawa w 2001 r. w Katowicach (Polska) pn. 80. rocznica urodzin Czesława Słani;
- wystawa w 2002 r. w Winnipeg (Kanada) pt. Czeslaw Slania master engraver;
- wystawa w 2004 r. w Warszawie (Polska) pn. Czesław Słania;
- wystawa w 2005 r. we Wrocławiu (Polska) pt. Czesław Słania – in memoriam 1921-2005;
- wystawa w 2010 r. we Wrocławiu (Polska) pn. Czesław Słania w kolekcji Jerzego Krysiaka;
- wystawa w 2012 r. w Lublinie (Polska) pt. Czesław Słania;
- wystawa w 2020 r. w Lublinie (Polska) pn. Czesław Słania.

Wszystkim tym wydarzeniom towarzyszyły okolicznościowe datowniki pocztowe, foldery pocztowe, afisze i plakaty, itp. Kolekcjonerzy prac Artysty zaczęli tworzyć kluby i organizacje, które miały być miejscami badania twórczości sztycharskiej Czesława Słani, wymiany jego prac, wiedzy i informacji dotyczących sztycharza, prowadzenia różnorodnych studiów nad miniaturami, itp. Pierwsze zorganizowane kluby kolekcjonerów powstały na terenie Skandynawii. W 1981 roku został utworzony w Sztokholmie (Szwecja) klub pod nazwą „Czeslaw Slania Samfundet” liczący 130 członków, a w Kopenhadze (Dania) w tym samym roku zbieracze prac Artysty utworzyli klub „Danpolphil – Cz. Slanias Studium Gruppe” (należało 20 członków). W 1985 roku w Stanach Zjednoczonych (USA) powstał kolejny zorganizowany ośrodek skupiający kolekcjonerów prac sztycharskich genialnego rytownika pod nazwą „Czesław Słania Study Group” (należało do niego 225 członków – oprócz zbieraczy amerykańskich należeli do niego również kolekcjonerzy m.in. z Japonii, Australii, Nowej Zelandii, Kanady, Polski). Natomiast w Polsce, istniejące w Jeleniej Górze od 1984 roku21, Młodzieżowe Koło Filatelistyczne przy Młodzieżowym Domu Kultury w 1991 roku sprofilowało swoją działalność w kierunku studiów twórczości Artysty i było z nim w kontakcie. W 1992 roku w Radomiu ukształtowało się drugie środowisko kolekcjonerów słanianów pn. „Koło Zainteresowań Znaczkami CZESŁAW SŁANIA” Polskiego Związku Filatelistów. W 2000 roku ukształtował się w Jeleniej Górze jeden krajowy ośrodek zainteresowań twórczością Artysty pn. „Ogólnopolski Klub Zainteresowań Znaczkami CZESŁAW SŁANIA”. Wszystkie te ośrodki wydawały własne, niskonakładowe, czasopisma poświęcone twórczości sztycharskiej Czesława Słani. Swoistym ewenementem było powołanie do życia Międzynarodowej Nagrody im. Czesława Słani, co stało się już po śmierci sztycharza. Inicjatorem i pomysłodawcą tej nagrody był Zygmunt K. Jagodziński, a jej fundatorami Hanna Kowalczyk i Maciej Folwarski, polonusi ze Stanów Zjednoczonych. Nagroda składała się z okolicznościowego, ozdobnego dyplomu oraz statuetki w postaci odlewu dłoni Artysty trzymającej rylec sztycharski. Dłoń o wymiarach 36x95x30 mm była odlana z brązu i posadowiona na płycie z zielonego marmuru o wymiarach 65 x 105 mm. Autorem rzeźby był artysta plastyk Wojciech Lipczyk, a statuetkę wykonano w Pracowni Sztuki Dekoracyjnej (dawniej „Bracia Łopieńscy”) w Warszawie z sygnaturą „A.Łopieńska”. Na czole płytki znajdował się grawerowany okolicznościowy napis z nazwiskiem i imieniem wyróżnionego. Międzynarodową Nagrodę im. Czesława Słani zostali wyróżnieni:

- Zygmunt K. Jagodziński (Polska) „za pierwszą, pełną biografię Czesława Słani i poświęconą mu publicystykę”;
- Jerzy Krysiak (Szwecja) „za kwalifikowane wystawiennictwo dorobku artystycznego Czesława Słani na świecie i poświęconą mu publicystykę”;
- Janusz Milewski (Polska) „za kierowanie polskim ruchem słaniologicznym i publicystykę poświęconą Czesławowi Słani”;
- Eugene Wolosiewicz (USA) „za kierowanie „Czesław Słania Study Group”, organizacji o zasięgu światowym”;
- Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu (Polska) „za zorganizowanie cyklu wystaw indywidualnych dorobku artystycznego Czesława Słani”;
- Lothar Heinrich (Szwecja) „za wieloletnie przewodniczenie szwedzkiemu klubowi „Czeslaw Slania Samfundet” w Sztokholmie, wystawiennictwo, popularyzację i utrwalanie wiedzy o twórczości artystycznej Czesława Słania w Szwecji i na świecie”;
- Postmuseum of Sweden w Sztokholmie (Szwecja) „za gromadzenie, przechowywanie, dokumentowanie i wystawiennictwo dorobku artystycznego Czesława Słani”;
- Miasto Czeladź (Polska) „za przywrócenie pamięci i uhonorowanie Czesława Słani oraz stwarzanie warunków do dokumentowania i wystawiennictwa jego dorobku artystycznego”
- Ann Mette Heindorff (Dania) „za założenie najlepszej strony internetowej o Czesławie Słani”;
- Jerzy Księżopolski (Dania) „za założenie i kierowanie klubem „Danpolphil-Cz.Slanias Studium Gruppe” oraz wystawiennictwo dorobku artystycznego Czesława Słani”;
- Harold A. Short (USA) „za wydawanie międzynarodowego czasopisma „Close-Up”, poświęconego dorobkowi artystycznemu Czesława Słani”.

Niezwykłym i wyjątkowym wyróżnieniem, którym został uhonorowany Czesław Słania była stalorytnicza winietka w formie znaczka pocztowego, którą wykonał inny rytownik znaczków pocztowych Piotr Naszarkowski22. Sztych ten został wykonany w typie serii znaczkopodobnych winietek z bokserami, które w swoim czasie wykonał Artysta. Nawet ma numer „24”. Piotr Naszarkowski uznał Czesława Słanię „Mistrzem Świata” w dziedzinie sztychowania znaczków pocztowych.

Czesław Słania zmarł 17 marca 2005 roku w Krakowie i został pochowany na Cmentarzu Rakowickim. Wraz z Jego odejściem zaczął się proces odchodzenia od emisji salorytniczych znaczków pocztowych na całym świecie, a wydawane znaczki w tej technice bardzo często odbiegają od poziomu technicznego i artystycznego, do którego przyzwyczaił nas Czesław Słania.

Przypisy:
[1] najważniejszymi źródłami wiedzy o Czesławie Słani i jego twórczości jest jego biografia autorstwa Zygmunta K. Jagodzińskiego „Czesław Słania (1921-2005) Polski grafik, genialny rytownik”, tom I, Warszawa 2006 i tom II, Warszawa 2008 oraz tego autora: „Moi wielcy aryści”, Warszawa, 2009, także: „Czesław Słania”,Elity,2004,nr 2;także:”Czesława Słani genialne sztychy portretowe”,Elity,2005,nr 1-2;także:”Miłosne peregrynacje Czesława Słani”,Elity,2008,nr 5-6;
[2] Jagodziński Z.K., „Czesław Słania (1921-2005) Polski grafik, genialny rytownik”, tom I, Warszawa 2006,s. 29;
[3] Milewski J.,Czesław Słania artysta grafik, Jelenia Góra 2001;
[4] bogata żona T. Brezy wiedziała o tym, że Słaniowie przez wiele tygodni ukrywali w swoim domu żydowską rodzinę – rodzeństwo Nudel (trzech braci i siostrę), czekających na przerzucenie na wieś. Ten bardzo ludzki odruch rodziny Słani spowodował, że podjęła decyzję o wykupieniu młodego Słani z niemieckich rąk (za:Jagodziński Z.K.,„Czesław Słania (1921-2005) Polski grafik, genialny rytownik”, tom I, Warszawa 2006,s. 31);
[5] Milewski J.,Czesław Słania w Jeleniej Górze,Rocznik Jeleniogórski,tom XXXIII,2001;
[6] Chmura S.,A chciałem być leśnikiem,wywiad z Czesławem Słanią,Poczta Polska,2000,nr 22;
[7] Jagodziński Z.K.,„Czesław Słania (1921-2005) Polski grafik, genialny rytownik”, tom I, Warszawa 2006,s.54;
[8] op.cit., a także Schmutz L.,Winietka „Bitwy pod Grunwaldem” o postaci znaczka pocztowego – praca dyplomowa Czesława Słani, wkładka w: Dunst J., Czesław Słania – geniusz rytu.Katalog prac,Bytom 2007;
[9] Milewski J.,Czesław Słania artysta grafik,Jelenia Góra 2001;
[10] Jagodziński Z.K.,Moi wielcy artyści,Warszawa 2009;
[11] tamże, s. 77;
[12] Jagodziński Z.K.,„Czesław Słania (1921-2005) Polski grafik, genialny rytownik”, tom I, Warszawa 2006;
[13] Martin Tovar y Tovar (1827-1902) – wenezuelski malarz portretów i scen batalistycznych i historycznych. Obraz „Bitwę pod Ayucucho” ukończył po jego śmierci w 1902 roku Antonio Herreta Toro.;
[14] Karwat W. (reż.),Czarodziej rylca,film TVP,1996;
[15] Jagodziński Z.K.,„Czesław Słania (1921-2005) Polski grafik, genialny rytownik”, tom I, Warszawa 2006,s.109;
[16] Robert Laird Borden – premier Kanady w latach 1911-1920. Doprowadził do porozumienia w sprawie wolnego handlu z USA, zarządził pobór do wojsk kanadyjskich biorących udział w I wojnie światowej (wywołał tzw. kryzys mobilizacyjny) – paradoksalnie, ta niepopularna wojna przyczyniła się do rozpoczęcia procesu kształtowania się narodu kanadyjskiego;
[17] Jagodziński Z.K.,Czesława Słani geniane sztychy portretowe,Elity,2005,nr 1-2;
[18] bliżej w: Jagodziński Z.K.,Czesław Słania (1921-2005) Polski grafik, genialny rytownik, tom II, Warszawa 2008;
[19] bliżej w: Milewski J.,Sztuka Czesława Słani w przestrzeni społecznej,Rocznik Jeleniogórski,tom LII,2020;także:Czesław Słania i jego sztuka w społecznym odbiorze,w:Artystyczna spuścizna geniusza rytu Czesława Słani powraca do kraju,Wrocław 2008;
[20] Jerzy Krysiak urodził się 22 maja 1933 r. w Ostrowie Wielkopolskim. Szkołę podstawową ukończył w Ostrowie Wielkopolskim, a potem Techikum Mechaniczne we Wrocławiu. Pracował w Dolnośląskich Zakładach Wytwórczych Maszyn Elektrycznych, popularnym Dolmelu, we Wrocławiu. W 1970r. wyjechał na wycieczkę do Jugosławii, gdzie pozostał. Stamtąd przez „zieloną granicę” przedostał się do Austrii. W 1971r. z Austrii wyemigrował do Szwecji, gdzie pracował w Lundzie w zakładach „Tetra Pak” jako kreślarz-konstruktor aż do emerytury. Jeszcze będąc w Polsce kolekcjonował znaczki pocztowe. W Szwecji zetknął się z pracami Czesława Słani i wówczas zaczął tworzyć kolekcję jego prac. Stał się popularyzatorem twórczości Artysty na całym świecie. Był członkiem klubów zainteresowań: Czeslaw Slania Samfundet (Szwecja) i Czesław Study Group (USA). Laureat Międzynarodowej Nagrody im. Czesława Słani. Jego kolekcja słanianów, prawdopodobnie największa na świecie została zakupiona do zbiorów Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu. Jest autorem diariusza pn. „Czesław Słania. Zapiski z życia i działalności atysty sporządzone w latach 1986-2005” (rękopis);
[21] Milewski J.,Dwadzieścia lat działalności Młodzieżowego Koła Filatelistycznego im. Czesława Słani w Jeleniej Górze,Rocznik Jeleniogórski,tom XXXVI,2004;
[22] Jagodziński Z.K.,Moi wielcy artyści,Warszawa 2009.

Dziękuję Koledze Zbyszkowi Jancowi z Wojcieszowa za pomoc w wykonaniu ilustracji.
Wszystkie grafiki i przedmioty użyte w artykule jako ilustracje pochodzą ze zbiorów autora.

Fragment artykułu Przeglądu filatelistycznego 09/2021

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium